niedziela, 25 sierpnia 2013

                                        Six



Byłem strasznie speszony, kiedy w szybie zobaczyłem Reachel. Alex w momencie przeszła na swoje siedzenie.
-Wow, nieźle się bawicie-zażartowała Reach
-Czego chcesz?
-Mam sprawę do Alex. Możesz wysiąść?- zwróciła się do Alex
-Jesne. -Otworzyła drzwi i wyszła z samochodu.
Gadały dobre dziesięć minut, po czym Alex weszłą do samochodu.
-Jestem.
-Widzę. Czego chciała?
-Pozyczyć książkę, bo na poniedziałek mamy lekturę, a ona jeszcze nie zaczęła.
-Aha. Słuchaj...-zacząłem nie pewnie- Co powiesz na kino?
-Kiedy? Teraz?
-No, a kiedy?
-Nie wiem. Możemy, ale potem odwieziesz mnie do domu?
-Potem, pojedziemy do mnie, no chyba, że chcesz do ciebie.
-Mozemy jechać gdzie chcesz.
-To jedziemy teraz do kina, a potem do ciebie okey?
-Jasne, tylko będziesz musiał mnie podrzucić do sklepu. Muszę zrobić małe zakupy.
-Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem.
-Dziękuję -uśmiechnęła się.
Odpaliłem auto. Wyjechałem z parkingu i ruszyłem w stronę marketu. Alex cały czas o czymś myślała. Chwyciłem ją za rękę.
-O czym myślisz?
-O nas
-O nas?- powtórzyłem zdziwiony
-Tak, myślę o tym, co między nami zaszło ostatniej nocy.
-Nie mów, że ci sie nie podobało
-Podobało, ale...
-Shhhh....żadnych ale. Podobało ci się i to mi wystarczy- Alex się zarumieniła. Skręciłem w strone sklepu i zaparkowałem.
-Idziesz ze mną czy zostajesz?
-Zostaje. Nie kręci mnie łażenie po sklepach.
-Okej, jak chcesz.
Alex weszła do sklepu. Cały czas na nią patrzyłem. Kiedy już jej nie widziałem wyjąłem telefon i wybrałem numer Jacka.
-Halo?- odebrał po jednym sygnale
-Dzwonię, żeby cie poinformować, że nie będzie mnie dziś w domu
-Czemu?
-Mam pare spraw do załatwienia. Będę rano.
-Dobra jak tam sobie chcesz
-Narazie
-No, pa.
Rozłączyłem się. Włączyłem radio i czekałem na Alex. Po kilku minutach wyszła z reklamówką.
-Kupiłam nam wino na wieczór- powiedziała wsiadając do samochodu, a ja odpaliłem silnik.
-Fajnie- uśmiechnąłem się.-To co? Jedziemy do kina?
-Tak. Jest coś fajnego?
-Leci jakaś komedia. Może to?
-Zobaczymy na miejscu.
-Okej.
Zaparkowałem prawie przed wejściem. Wyszliśmy z auta i otworzyłem drzwi do budynku. Stanąłem w kolejce po bilety. Kiedy była moje kolej, kupiłem je.
-Trzymaj-podała mi pieniądze
-Schowaj to.
-Nie przeginaj, tylko to weź
-Jesteś tu z mojego kaprysu, więc schowaj to
-Okej, ale ja kupuje pop-corn i napoje. Nie będzie tak, że ty płacisz za wszystko.
-Jesteś strasznie uparta
-Wiem.
Alex podeszła do sklepiku. Kupiła dwa pop-corny i dwie coca-cole. Weszliśmy do sali. Kobieta podała nam okulary 3D. Zajęliśmy swoje miejsca i czekaliśmy, aż seans się zacznie. Reklamy się skończyły i wyświetlono film. W środku projekcji ozakazło się, że prawie cały film jest oparty na scenach erotycznych, a ja nie zauważyłem i wziąłem ją właśnie na ten film. Wyraźnie widziałem, że nie pasowało jej to, a mi było strasznie głupio. Po jakiejś godzinie, może półtorej się skończyło, a Alex wyszła cała speszona.
-Co to był za film?!- powiedziała prawie krzykiem
-Przepraszam, nie  wiedziałem, że to jest takie zboczone. Sorka.
-Sorka? Justin, nienawidzę takich filmów.
-Przepraszam, nie wiedziałem.
-To było zamierzone- powiedziała w żartach.
-Chciałabyś co?
-Taaaaak, nawet nie wiesz jak bardzo -w jej głosie był wyczuwalny sarkazm.
-Dobra chodź, jedziemy do ciebie.
-Okej.
Wsiedliśmy do samochodu, a ja odpalilem go. Cały czas myślałem o tym co mam zrobić, żeby dziś doszło między nami do czegoś więcej, niż pocałunku. Nie chciałem nagniatać, ale chciałem, żeby coś do mnie pocuła. Zatrzymałem się na światłach . Popatrzyłem na nią, a moją uwagę przciągnął jej nadgarstek. Ona się cięła...
-Dlaczego to robisz?
-Co?- nie wiedziała o co mi chodzi
-O to- chwyciłem lekko za jej rękę
-Aaa to...zaczęła się ciąć, kiedy Steeward zaczął się do mnie dobierać
-Nie rób tego. Nawet nie wiesz, jak ci to zryje psychikę.
-Mi psychikę ryje ten gościu, zresztą nawet nie wiesz jak ja się czuję.
-Wiem, jak się czujesz i chcę ci powiedzieć, żebyś przestała, bo to nic dobrego.
-Skąd wiesz?
-Bo sam się ciąłem.
-Co? Jak to?
-Po śmierci Ryana, kiedy Katy mnie powstrzymała przed samobójstwem, zacząłem się ciąć. W końcu doszedłem do tego, że to mu życia nie przywróci i przestałem.- skręciłem wąską uliczkę.
-Przestanę, jak będę chciała
-I w czym ci to pomoże co? Jego tym nie ranisz...tylko siebie. Proszę, przestań.
-Może masz rację. Czasami się zastanawiam, dlaczego to robię. Potem przestaje, a za chwilę znowu się tnę.
-To ci w niczym nie pomoże
-Zobaczymy.
Zaparkowałem pod wejściem do jej bloku. Alex wysiadła i wzięła zakupy.
-Czekaj, pomogę ci- powiedziałem zamykając samochód.
-Nie trzeba, poradzę sobie
-Nie poradzisz.
-Jesteś strasznie uparty wiesz o tym?
-I kto to mówi?
-Dobra, jak tak bardo chcesz, to proszę. -podała mi torbę.
Włożyła klucz do zamku i otworzyła drzwi. Sszedłem za nią. Alex weszła na pietro. Otworzyła drzwi od mieszkania i wzięła ode mnie torby.
-Wchodź-zamkneła drzwi.
Usiadłem na krześle w kuchni.
-Pomóc ci?
-Nie trzeba.- Rozpakowała zakupy i kazała mi iść do jej pokoju, a ona tam zaraz przyjdziem. Zrobiłem jak mi kazała. Usadowiłem się na kanapie czekając na nią, cały czas bawiłem się telefonem. Po jakichś 5 minutach przyszła i położyła dwa kieliszki na stole, a obok nich butelkę wina. Nalała wino do kieliszków.
-To dla ciebie- powiedziała podając mi kieliszek i siadając koło mnie.
-Dzięki
-To co? Pijemy za nas?
-Za nas-stłukliśmy się kkieliszkami i wypilismy po łyku. Alex usiadła bliżej mnie, czym mnie zaskoczyła.
-Ktoś nam przerwał w aucie.-puściłem jej oczko- chcesz może to dokończyć?
Nie czekając na jej odpowiedź wbiłem się w jej usta. Oddała pocałunek i wplotła ręcę w moje włosy. Cicho jęknąłem, całując ją po szyi. Położyłem się na niej dotykając jej nóg. Wstałem i wziąłem ją na ręce. Położyłem ją na łóżku i zacząłem się o nią ocierać. Nie wytrzymałem i ściągnąłem jej bluzkę.
-Czekaj- powiedziała to prawie jęcząc
-Dlaczego?
-Po pierwsze nie jestem dziwką, żeby iść do łóżka z chłopakiem, którego znam kilka dni.
Nie mogąc się powstrzymać, pocałowałem ją, żeby się zatkała. Przerwała pocałunek i powiedziała:
-Po drugie to za wczas.
Znowu ją pocałowałem. Nasze języki wirowały. Kochałem to uczucie. Kiedy zacząłem całować ją po dekolcie powiedziała:
-Justin, mówiłam ci przecież, że nie mogę.
-Boo?- cały czas ją całowałem
-Bo mam okres.
________________________________________________________________________________
Przepraszam, że wczoraj nie dodałam rozdziału, ale już się poprawiam i za jakieś 30 minut dodam siódmy rozdział ;)
@JBinMyHeartPL <----- mile widziane followersy na twitterze

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz